ladynoprofit ladynoprofit
222
BLOG

Drugie okrążenie..

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 

Kwiecień 2010 rok. 59 letni alpinista, przez dwie ostatnie dekady zajmujący się głownie kompletowaniem Korony Himalajów I Karakorum, siedzi w namiocie pod szczytem Annapurny.


Jest wyczerpany: dwa dni wcześniej wszedł na swój ostatni niezdobyty szczyt, którego mu brakowało do korony.


Siedzi w namiocie i płacze.

"Są w życiu chwile, kiedy człowiek przechodzi do defensywy, kiedy musi się cofać. Kiedy musi poddawać mniej ważne pozycje, aby ocalić te ważniejsze, a w końcu tylko tę ostatnią, najważniejszą, ponieważ na jakieś linii trzeba się przecież zatrzymać i utrzymać, jeśli nie chce się zaczynać życia całkiem od nowa, z pustymi rękami i uczuciem rozbitka." M. Kundera

Góry bywają środkiem przeciwbólowym na świadomość przemijania. Kiedy ten środek przestaje działać, wracają koszmary.

Piotr Pustelnik opowiada historię Juanita Oiarzabala Baska, wspinacza z jego pokolenia:

- Zrobił Koronę, przeżył wiele w górach. Ale nie zrezygnował, na K2 tak się odmroził, że mu odcięli palce.

Przez lata widziałem, jak próbuje robić "drugie okrążenie". I jak jest coraz bardziej sfrustrowany, nerwowy, wyizolowany od grupy.

Był już przewlekle chory na góry, ale nie miał nowego pomysłu na siebie.
Ta historia pokazuje jak ważna jest sztuka rezygnacji.

Okres czterech lat od skończenia kariery Piotr Pustelnik nazywa czyśćcem, który mu stopniowo pozwolił godzić się z upływem czasu.


- Nie chować się po krzakach, przechodzić przez kolejne etapy z twarzą - mówi wspinacz - nie udawać, że to mnie nie dotyczy.

59 lat swego życia oddał górom.

- A po nich musiałem wymyślać je na nowo.

Biega, trenuje, jeździ w góry, ale już nie wyczynowo...

"Kiedy człowiek skonfrontuje się z pustką, dokładnie widzi co ma w środku...”. Szymon Hołownia

"I feel as if I’ve been let in on a dirty little secret: winning changes nothing. Now that I’ve won a slam, I know something that very few people on earth are permitted to know. A win doesn’t feel as good as a loss feels bad, and the good feeling doesn’t last as long as the bad. Not even close. . . .

The next person who phones is a reporter. I tell him that I’m happy about the ranking, that it feels good to be the best that I can be.

It’s a lie. This isn’t at all what I feel. It’s what I want to feel. It’s what I expected to feel, what I tell myself to feel. But in fact I feel nothing. . . .

I spend many hours roaming the streets of Palermo, drinking strong black coffee, wondering what the hell is wrong with me. I did it — I’m the number one tennis player on earth, and yet I feel empty. If being number one feels empty, unsatisfying, what’s the point? "Andre Agassi (after the win that made him number one in the world).

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości