Od czasu do czasu zastanawiam się jak to jest ze mną i pracą dłoni świata mężczyzn na klawiaturze mego jestestwa.
Tym bardziej, że nie jestem analogią czerni i bieli wypełniającej uśmiech instrumentu.
Nie martwi mnie źle wybrana nuta czy akord - wirtuozom nawet się zdarza.
A praktykę na wielu - zawsze zamienię na nieporadność poruszonego - niż swobodę tupeciarza z wytartymi nawykami.
Na pewno lubię piano, które wcale nie wydobywa się miękkimi palcami.
Bo piano ma coś z oswajania.
Oswajania mnie przez niego. Mego oswajania się z męskim spojrzeniem.
Piano nie rozrywa wstydu, nie jest narcystycznym przywołaniem.
Męska dłoń prowadzona bardziej przez konsekwencję niż determinację. Bo determinacja obnaża rafy jakiegoś nie po drugiej stronie.
Niuans pomiędzy konsekwencją a determinacją, która drenuje mężczyznę z jego atrakcyjności.
Walenie w klawiaturę nigdy nie wypieści skóry kochanki.
Z drugiej strony wydrwiona męska konsekwencja czyni z pianisty bezrękiego wirtuoza, który zapomniał po co zastygł nad klawiaturą. On nadal gra... choć ona jest, ale jedynie atrapą jego wizji-pomyłki.
Stąd już blisko do irracjonalnej determinacji.
Bywa, że mężczyzna przychodzi w pianissimo possible...
Dlatego dać czasowi czas, by wszedł na poziom piano...
Pozwolić rozkwitnąć pytaniom, jak wydobyć dźwięk w kolejnych taktach.
Czasem interpretacja może zaskoczyć oboje.
Oswajanie miłości - to dezercje i powroty...
Bywa, że jednym uderzeniem zrzuca pokrywę instrumentu.
I nie będzie już ICH.
Wtedy należy wyciszyć w pamięci łoskot pokrywy, bo w całej tamtej symfonii zdarzeniowej najważniejsze zawsze będą łzy pojednania.
Bo to one z czasem - swą grawitacją - rewitalizują melodię-opowieść wg dobrze znanej obojgu partyturze. Tu konieczna jest intencja - to ona otwiera każdy takt, nutę, brzmienie.
Wzajemni sobie poddają się słodkiej konsekwencji, bo przecież nie determinacji.
A ja?
Nigdy nie drwiłam z dobrych dłoni...
To nic, że czasem niepewnych, to nic...że czasem w geometrii zamknięcia w nich bólu.
Miłość przemawia przez oswajanie.
A nie przez strojenie...instrumentu do swej tonacji.